Bielą się pola, oj bielą…

Jaki Pan Bóg jest dobry! Dzisiaj 31 stycznia na podkarpaciu rozpoczęły się ferie zimowe. Jeszcze wczoraj usłyszałyśmy z ust młodych ludzi: co to za ferie bez śniegu?! Wystarczyło ufne westchnienie do Pana Boga i dziś… pełne zdumienia nie możemy się nacieszyć widokiem za oknami. Po prostu zasypało strachocińskie pola, a nic się na to nie zapowiadało. Nie wytrzymałyśmy i z aparatem pognałyśmy do Franciszkańskiego ogrodu, by tą radością, tą zimą podzielić się z Państwem. Podczas zimowych szaleństw, człowiek ma głowę pełną pomysłów, to i naszej aspirantce Wioli wpadł jeden, aby ogłosić konkurs: zgadnij co to za święty?, bo tak zasypało wszystkie nasze klasztorne figury, że trudno jest je rozpoznać. Na koniec dzielimy się również wierszem Adama Asnyka, który dopiero teraz ma wydźwięk.

Bielą się pola, oj bielą,
Zasnęły krzewy i zioła
Pod miękką śniegu pościelą…
Biała pustynia dokoła. –

Gdzie była łączka zielona,
Gdzie gaj rozkoszny brzozowy,
Drzew obnażone ramiona
Sterczą spod zaspy śniegowej.

Opadła weselna szata,
Zniknęły wiosenne czary,
Wiatr gałązkami pomiata,
Zgrzytają suche konary.

Tylko świerk zawsze ponury,
W tym samym żałobnym stroju,
Wśród obumarłej natury
Modli się pełen spokoju.

Więc drzewa obdarte z liści
Na jego ciemną koron
Patrzą się okiem zawiści,
Głowami trzęsą zdziwione…

Próżno głowami nie trzęście,
Wy nagie, bezlistne gaje!
Przemija rozkosz i szczęście,
Boleść niezmienną zostaje.