Wielki Piątek
Po sporej ilości słów w postaci wskazówek, przypowieści, opowiadań i logicznych argumentacji, Wielki Piątek jest przestrzenią, w której Jezus używa niewielu zdań. Padają one głównie jako wymuszone odpowiedzi u Piłata oraz jako słowa pocieszenia i wdzięczności podczas dźwigania krzyża. Natomiast u Heroda, nie dając się sprowokować, Chrystus zupełnie milczy. Przygwożdżony na Golgocie wypowiada 7 sformułowań, które tradycyjnie tytułujemy Siedmioma Słowami z Krzyża.
Jezus umiera w milczeniu, a świat stworzenia wokół Niego krzyczy: przyroda płacze i burzy się, światłość doświadcza ciemności, miasto przerażenia a zasłona zniszczenia…
Tylko człowiek stoi bezradny i patrzy – zabił Boga…
Coście ludzie uczynili
Czemuście syna mi zabili
Poprzez wszystkie wieki
Wypominać wam będą
Żeście Boga zabili zdradziecko
Że zabiliście prawego człeka
Że zabiliście mi dziecko
Zbigniew Książek – oratorium 7 Pieśni Maryi
Kiedy w rodzinie ktoś umiera, nagle jakoś bez wcześniejszych ustaleń czujemy się jednością. Kiedy w gronie serdecznych przyjaciół odchodzi ktoś bliski, nasze więzi jeszcze bardziej się zacieśniają. Kiedy tracimy kogoś, kogo kochamy wszyscy jednoczymy się w bólu. Dzisiaj umiera Bóg, który stał się człowiekiem. Mój Bóg, mój Pan… mój Stwórca… Dzisiaj szczególnie jako ludzkość czujemy się RODZINĄ…
Dzisiaj na wydarzenia ostatnich godzin życia Jezusa, które miały miejsce prawie dwa tysiące temu, możesz popatrzeć w różny sposób. Oczywiście możesz zaangażować w to wspomnienie, całą sferę emocjonalną; i takim sposobem nawet łza wyrażająca ból cierpienia i współczucia, pojawi się na twojej twarzy. Możesz rozważyć historię ostatnich godzin Boga, jak dobry historyk, analizując swoim umysłem poszczególne fakty i zachowania. Możesz też niczego nie odczuwać i nie chcieć rozumieć, a jedynie przylgnąć wolą – silną wolą do Kogoś, kto cierpi i po prostu z nim być. Możesz w końcu popatrzeć na ten jedyny moment przez wiarę, która mówi ci, że pod tym Krzyżem również ty byłeś, że ten Krzyż to nie miejsce porażki, hańby i upokorzenia, ale potwierdzenie do jakiego momentu potrafi posunąć się twój Stwórca. Do jakiego momentu potrafi posunąć się Miłość.
Spójrz dzisiaj całym sobą na to wydarzenie, przeżyj je na nowo, niech ono dotknie każdej struny twojego życia. Nie bój się swoich emocji, przylgnij rozumem, bądź wolą, zaufaj wiarą. Jezus w życiu ziemskim był cały sobą dla człowieka – On Bóg na widok śmierci Łazarza przecież zapłakał, wielokrotnie próbował pobudzić logiczne myślenie w rozumowaniu swoich uczniów, siłą woli odbierał ataki rzucane na niewinnych, a przy tym był cały czas w jedności z Ojcem. Czasami oglądając dobry film angażujesz się całkowicie w namalowaną fabułę, która przecież jest tylko ludzkim wymysłem. A tutaj na Golgocie wchodzisz w konkretne życie.
A skoro mowa o produkcjach kinowych, to zauważ, że o wartości współczesnego filmu decydują:
- dobry scenariusz,
- dynamiczna, wciągająca akcja,
- porywająca muzyka,
- efekty specjalne,
- łamanie stereotypów związanych z moralnością,
- no i oczywiście wątek miłosny…
Taka ekranizacja to oczywiście świat fikcyjno-wirtualny stworzony poprzez ludzką fantazję i zrealizowany w kolejności na sposób obrazu.
Ostatnie godziny Jezusa nie są wymysłem ludzkiej wyobraźni i nawet najlepszy reżyser nie jest w stanie oddać tego, co się wydarzyło:
- Bóg napisał najlepszy scenariusz i zekranizował film, który zwie się ŻYCIEM!
- Rozwój akcji tego życiowego filmu ostatnich godzin Jezusa trudno nazwać tylko dynamicznym; w tak krótkim czasie człowiek sprawiedliwy zostaje pozbawiony życia – szybka akcja i chyba niespodziewany przez widza koniec.
- Zapytasz o muzykę; nie brakuje jej w tej życiowej produkcji: krzyk tłumu, uderzenia biczów, jęk cierpienia, wbijanie gwoździ, płacz postronnych.
- A efekty specjalne? Tych chyba jest najwięcej i to nie stworzonych jako animacje komputerowe: krwawy pot, realistyczne biczowanie, korona cierniowa, ciemności i trzęsienie ziemi.
- Czy ten film łamie życiowe stereotypy? I to jak! Bo kto milczy kiedy jest oskarżany, kto by nie skorzystał ze swojej nadzwyczajnej siły, którą posiada, kiedy wszyscy krzyczą zejdź z Krzyża – a Jezus milczał…
- A tak wciągający wątek miłosny? Jest miłość do końca, nie na próbę. Miłość Boga do stworzenia, Ojca do Syna. To otwarty bok, rany na stopach i dłoniach i słowa: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią.
Do ilu Oskarów ten życiowy film Jezusa byłby nominowany w Hollywood. Ile złotych palm zdobyłby w Cannes. Rola pierwszoplanowa? Scenariusz? Muzyka? Efekty specjalne? Scenografia? Montaż? Charakteryzacja? Kostiumy?…
Ale dla ciebie, człowieka wierzącego sprawy nagród nie są ważne. Jest ważne, że On umarł dla ciebie i za ciebie. Albo lepiej, On pokazał ci jak daleko potrafi posunąć się miłość, wobec nawet najgorszego wydania nienawiść.
W Księdze Rodzaju w szóstym dniu Bóg stworzywszy wszelkie istoty żywe jako zwieńczenie swego działa lepi człowieka. Powołuje go do istnienia tworząc go na Swój obraz i podobieństwo. Warto dodać, że najpierw przygotował mu teren pod piękne życie, a teraz dał człowiekowi życie i to w postaci wspólnoty mężczyzny i kobiety. Z jednej strony poddał mu w zarządzanie całe stworzenie, ale z drugiej wpisał w niego pragnienie i obowiązek wspólnoty, relacji i więzi.
W Wielki Piątek – szósty dzień, Bóg Człowiek jest skazany na śmierć, aby przywrócić to, co było na początku, aby odnowić obraz i podobieństwo człowieka do Boga. Jezus wszystko czyni nowe.
W szósty dzień na siedem sposobów Jezus podsumowuje swoją misję. Już nie na ziemi, ale jeszcze nie w niebie. Już prawie poza czasem, ale jeszcze nie w wieczności. Zamiast myśleć o swoim dramacie, nadal myśli o człowieku, o TOBIE… Sam zobacz:
o. Mariusz Wójtowicz OCD
Materiał zaczerpnięty ze strony: dumanie.pl