Na szczyty…

Czy zimą można zdobywać góry? Oczywiście że tak. Wspólnota sióstr juniorystek – s. Paula Maria, s. Barbara Maria i s.Kamila Maria – razem z opiekunką s. Klarą Marią, udała się do Ustrzyk Górnych by wspólnie zdobyć jeden z bieszczadzkich szczytów, a dokładnie Połoninę Caryńską. Mimo iż zima jeszcze w pełni gościła na ulicach nie zatrzymało to nas przed niesamowitą i pełną niewiadomych wyprawą.

We wtorkowy poranek, 6 marca br., stanęłyśmy na początku szlaku prowadzącego na szczyt – tak przynajmniej mówili nam panowie z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. My, nie widząc wyznaczonego szlaku, ale ufając w ich słowa, ruszyłyśmy. Śniegu było tak wiele, że pierwsze kilkanaście metrów pokonywałyśmy zapadając się w niego głęboko. Był trud, ale i wiele radości z każdego kolejnego kroku. Po drodze miałyśmy czas na chwile rozmowy, modlitwy, wspólnej radości, dzielenia się swoją obecnością. Były też chwile doświadczenia wyciągniętej, pomocnej dłoni kogoś obok. Na samej górze ujrzałyśmy piękny widok okolicznych szczytów. I choć wiał bardzo silny wiatr, udało się go częściowo uchwycić na zdjęciach. Śmiało podążałyśmy przed siebie, na szlaku nie spotkałyśmy niedźwiedzi tylko małe ptaszki, które chętnie podjadały słodkie okruszki z naszych wafelków. Również Matka Boża w znaku pięknej kapliczki była obecna razem z nami.

Zdobyty szczyt jest również obrazem naszych duchowych wspinaczek, gdzie same nie potrafiłybyśmy dojść do celu. Potrzebujemy przyjaciół, ludzi, którzy podpowiedzą jak iść, którędy, podadzą pomocną dłoń.

Połonina Caryńska zdobyta, ale mamy nadzieję, że to nie koniec. Góry pokazują nam nas samych. Dzielimy się tym, co same zobaczyłyśmy i zapraszamy do obejrzenia zdjęć.

Siostry juniorystki i s. Klara Maria